Świniarnia w Siemyślu będzie, nie będzie….

Dużo mówi się o projekcie mającej powstać w niedalekiej przyszłości świniarni. Powstało tak wiele hipotez i tych realnych jak i tak nieprawdopodobnych, że postanowiliśmy odwiedzić inwestora i poprosić o wyjaśnienie pewnych kwestii.

W zasadzie to nie było nic trudnego. Wystarczyło pojechać i zapytać.

Całe przedsięwzięcie jest bardzo dokładnie przeanalizowane i zaplanowane. Budowa pomiędzy Nieżynem, a Siemyślem w miejscu charakterystycznego dźwigu.

Przedstawiliśmy swój główny zarzut jak i obawę, że ta inwestycja jest zbyt uciążliwa dla całej okolicy i wpłynie bardzo negatywnie zarówno na środowisko jak i komfort życia mieszkańców. Głównie za sprawą rozprzestrzeniającego się po okolicy smrodu.

W trakcie rozmowy praktycznie na wszystkie pytania otrzymaliśmy odpowiedź, ale z uwagi na barierę językową dodatkowo przesłano odpowiedź w formie pisemnej. Podczas jednego ze spotkań korzystaliśmy z pomocy osoby tłumaczącej, ale ostatnio całkiem nieźle szło nam po polsku.

Świniarnia zacznie powstawać w ciągu najbliższych 12 miesięcy jej budowa może trwać drugie tyle.

W budynku będzie odbywał się tucz prosiąt, które po osiągnięciu odpowiedniej wagi, zostaną wywiezione. Nieprawdą zatem okazują się pogłoski o tym, że na miejscu będzie odbywał się ubój. Prosięta będą nabywane i przywożone żywe.  Ich ilość nie może przekroczyć w jednym cyklu 2000 szt. Więc hipoteza o 2000 maciorach z małymi prosiętami również nie znajduje potwierdzenia.

Chów odbywa się na szachtach bez ściółki. Cała gnojowica magazynowana będzie w podziemnych zbiornikach.

Do tego momentu nie widzimy żadnego problemu, głównie z uwagi na bardzo wysoką „szczelność” takich inwestycji. Wymogi sanitarne są bardzo wyśrubowane, bo do budynku praktycznie bakteria nie może się przecisnąć. To gwarantuje ograniczenie chorób, a zapewniona ciągła wentylacja wysoki komfort zwierząt.

Problematyczne jest zawsze pozbywanie się gnojowicy, która jest wylewana na pole. Pan Paul Mayer Im Hagen Prezes firmy Karolówek Sp. z o.o.  przyznał, że za granicą często farmy informują z wyprzedzeniem, kiedy swoje zasoby będą rozlewać. Odbywa się to 2 razy do roku i to jest jedyny okres kiedy tak naprawdę świniarnia jest uciążliwa według deklaracji. Gnojowica jest dobrym nawozem, ale jej wylew odbywa się tylko wówczas gdy są odpowiednie warunki klimatyczne. Najlepszy termin to wczesna jesień i wczesna wiosna. Gnojowica musi być jak najszybciej przeorana z uwagi na utratę swoich właściwości.

Cała hodowla jest zautomatyzowana, całością zawiaduje komputer, a do obsługi wystarczy jedna osoba.

Postaramy się w najbliższej przyszłości zweryfikować te uzyskane informacje odwiedzając podobne inwestycje.

1980 świń nie pozostanie bez wpływu na środowisko, ale mając na uwadze powyższe

co jest bardziej uciążliwe świniarnia śmierdząca 2 razy do roku, czy kanalizacja ze śmierdzącymi przepompowniami na okrągło?

najlepiej, aby jednego i drugiego zapachu nie było,

ale czy można to zmienić?

 pytania w sprawie można przekazać za pośrednictwem maila biuro@siemysl.info

Komentarze

Ostatnie wpisy

Popularne

Polub nas na Facebooku